SUKE WYNAJME 2

Amateur

SUKE WYNAJME 2
SUKE WYNAJME -2
/ Cd. Cz.1/

Nie kazdy lubi tego rodzaju seks, oparty na podstawach sado-maso. Ja bedac wlasnoscia Mojej Pani, Madame Jowity, rzadko jestem oddawana do tego rodzaju seksu. Jak juz to Pani niezwykle ostroznie podchodzi do wynajmowania mnie innym na takie zabawy. Jako wyszkolona suczka potrafie uczestniczyc w tego rodzaju seksie. Jestem wytrzymala na ból i mam doskonale zalety masochistki. Lecz takze jak Moja Pani nie przepadam za tym. Jako suczka Madame Jowity i jej calkowita wlasnosc jestem nauczona absolutnego posluszenstwa we wszystkim. Niezaleznie co Madame poleci. Wiem doskonale, ze nie zostane skrzywdzona w jakikolwiek sposób. Moja Pani doszla do wniosku, jak zawsze slusznego, ze chodze niezwykle podniecona. Nie tak jak zazwyczaj ale chuc ze mnie wylazi jak scisniete maslo miedzy palcami. Zdarza mi sie to czasami. Wtedy Moja Pani daje ogloszenia o wynajmowaniu suki. Tym razem od sierpnia ogloszenia o mnie pojawily sie w sadomanii.pl, kurwe.pl i missabra.com. Jak to bywa ze mna w krótkim czasie rozdzwonily sie telefony.

BARDZO HARD I TAJEMNICZY

Pani dlugo rozmawiala z jakims Panem. To znaczy przez kilka dni pod rzad. Temu Panu spodobalam sie i nie chcial dac za wygrana. Moja Pani nie bardzo chciala sie zgodzic na wypozyczenie mnie. Glównym powodem bylo jego dziwne zachowanie a raczej sposób w jaki ukrywal swoja prywatnosc. Budzilo to pewne obawy co do jego prawdziwych intencji. Bardzo czesto dostajemy telefony, których numery sie nie wyswietlaja. Pani to rozumie. Jednak rozmówcy zachowuja sie inaczej niz ten Pan. Poza tym on przysylal sms-a, ze zaraz zadzwoni. Numer sie wyswietlal, telefon na karte najpewniej. Potem dzwonil z zastrzezonego lecz glos byl jakis dziwny jakby modulowany przez jakies urzadzenie. Owszem odpowiadal Pani na pytania dotyczace przebiegu sesji itp. Ale nie chcial powiedziec w jakiej czesci miasta mieszka. Pani nie pytala o adres tylko zawsze musi wiedziec dokad mnie zabieraja. Z jego odpowiedzi wynikalo, ze zna sie na tym co robi i to dobrze. W koncu widac Pani uzyskala pewnosc co do jego zamiarów. Na koniec wyrazila zgode. Mial zadzwonic za godzine.
Siedzialam przy Pani i slyszalam wszystko.
– Tak wydepilowana calkowicie. Czy ma ubrac bielizne? Dobrze bedzie bez bielizny. Tak jest ogolona na lyso. Nie brwi nie. Nie zgadzam sie. Obroze musi miec. Potem zmieni jej Pan na kolnierz. Dobrze wyplucze jej tylko odbyt, kiszki nie. Ma malego kutaska 7-8 cm. Dobrze, dobrze, niech bedzie. Odstawi ja Pan w te samo miejsce o 1400 najpózniej. Zadzwoni Pan do mnie. Bedzie czekac na stacji Statoil kolo dworca. Oj, stanie Pan gdziekolwiek i zadzwoni do niej, ona podejdzie. Ubrana w rózowy T-shirt, czerwona spódniczke, bardzo krótka, biale podkolanówki, rózowe adidasy, kurtka niebieska, obrecz srebrna na szyi. Dobrze bedzie bez stringów z gola dupka. Dobrze widoczny dól pupy i narzady tak aby widac bylo worek kawalek. Wie Pan nie za bardzo tam jest troche ludzi. Suczka bedzie sie bala. Dobrze ma sie bac. Ona i tak jest bojazliwa bardzo. Dobrze kaptur, pas cnoty z korkiem i stoperem. Kajdanki. Mariolka lubi psy, bardzo. Owszem, tak zgoda. Dam znac. No wierze Panu. Skonczyla rozmowe. Pani patrzyla na mnie glaszczac po glowie. Byla zamyslona. Zapiszczalam cicho i polozylam brode na jej udzie.
– Mariolko, widzialas i slyszalas jak od kilku dni rozmawialam z pewnym Panem. Jest niesamowicie tajemniczy. Boi sie strasznie, aby nikt nie odkryl tego co robi. Poczatkowo nie chcialam sie zgodzic ale w koncu z rozmów wyniklo niezbicie, ze powodem jego dziwnej ostroznosci jest, raczej, jego pozycja tzn. stanowisko czy profesja, które piastuje. Moze to byc polityk, jakis biznesmen czy ksiadz. Mialas juz kilka spotkan z tymi ostatnimi wiec wiesz co i jak. Jedno jest pewne, jest On majetny. To co opowiadal, co ma z wyposazenia Sali nie nalezy do rzeczy tanich ani latwych do zdobycia u nas w kraju. Ma dom, mieszka sam. Ma tez duzego psa. Jutro rano zawioze ciebie na ta stacje kolo dworca. On tam przyjedzie po ciebie. Masz robic wszystko co zazada. Nic nie bedziesz widziec dokad jedziesz. Zalozy ci kaptur maske, kolnierz i cos jeszcze. Po seksie odwiezie ciebie na miejsce. Bede czekac. – mówila Pani cicho.
– Tak, Pani, suczka grzeczna zrobi wszystko. – odpowiedzialam cichutko, jak zawsze.
– Wiesz co moja mala, jednak wysle za wami Jurija, bedzie was sledzil dyskretnie. On to potrafi robic jak wiesz. – powiedziala Pani po zastanowieniu.
– Tak Pani. – szepnelam.
Na d**gi dzien wstalysmy wczesniej. Seksu nie bylo. Pani wyplukala mi odbytnice dokladnie do czysta nie wchodzac glebiej. I tak nie wiele co tam mam. Przeciez glównie za jedzenie mam rózne papki, mleko i sperme Pani. Poza tym mam kilka lewatyw dziennie. Zrobila mi delikatny makijaz. Ubrala mnie tak jak mówila. Dupcia pod spódniczka gola. Widac bylo jej dól a z przodu prawie polowe kutaska i dól woreczka. Zaslanialam go rózowa torebka na dlugim pasku. Pani powiedziala, ze na miejscu nie wolno mi niczego zaslaniac. Przyszedl Jurij. Pani zadzwonila do tamtego Pana, ze jestem gotowa i ze zaraz wyjezdzamy. Ustalila z Jurjiem co i jak i on pojechal. My wyjechalysmy jakies dziesiec minut potem. Pani podjechala za budynek stacji. Tu jest maly ruch bo nie wolno parkowac. Wysiadlam. Pani odjechala i zaparkowala nieopodal. Na szczescie bylo miejsce kolo Mc’Donalda. Stalam cicho, okropnie wystraszona. Potem powoli spacerowalam. Ludzie tu krecacy sie patrzyli na mnie. Lysa, duza dziewczyna- nie dziewczyna, cycki i kutas. Gdybym choc miala peruke. Nigdzie nie zauwazylam swojego Jurija. Jednak czulam jego obecnosc. Choc to dawalo mi otuchy. Nie wiem jak dlugo czekalam, chyba ze 20-30 minut. Dostalam sms’a, zeby zadzwonic. Zadzwonilam. Powiedzialam, ze juz czekam na co on, ze jest w drodze. Znowu sms, zeby dzwonic. Zadzwonilam. Powiedzial, ze stoi samochodem przy wyjezdzie ze stacji. Mam podejsc od tylu, od strony kierowcy, tak, aby mnie widzial w lusterku. Mam sie zatrzymac przy tylnych drzwiach. Nastepnie na dany znak mam przejsc do przodu i obejsc z przodu samochód w odleglosci dwóch metrów. Wsiasc na tylne siedzenie. Obchodzac samochód nie wolno mi zagladac do srodka. Po wejsciu mam polozyc sie przodem na siedzeniu z twarza w siedzeniu. Nie wolno mi sie odzywac ani rozgladac. Samochód volkswagen combi z ciemnymi szybami z tylu. Czarny. Na koniec spytal czy mam widoczne wszystko tak jak kazal. Potwierdzilam. Wtedy kazal mi podciagnac spódniczke, aby bylo widac polowe narzadów i miec sciagnieta skóre z glówki. Z ogromnym strachem wykonalam polecenie. Gdy potwierdzilam wykonanie kazal isc. Szlam nie rozgladajac sie na boki i innych ludzi. Dobrze widzialam jak patrzyli. Wyszlam zza wegla budynku. Strach tak mnie sparalizowal, ze szlam jak na szczudlach. Nawet nie zauwazylam jak spódniczka calkiem podnosila sie odkrywajac wszystko co mam. Co chwila sprawdzalam skórke, bo zagrozil bolesna kara jak glówka nie bedzie gola. Zrobilo sie male, nieoczekiwane widowisko ze mna w roli glównej. Po chwili zauwazylam jego samochód. Duzy, czarny, ladny. Boczne tylne szyby i tylna byly czarne. Z zewnatrz nic nie bylo widac. Na pewno drogi, pomyslalam. Powoli podeszlam od tylu z lewej strony. Stanelam jak kazal. Nie patrzylam w lusterko otwarcie. Jednak swoim sposobem widzialam kierowce w lusterku. Niestety mial maske na calej glowie. Ubrany na czarno. Stalam. Dal znak reka przez uchylona szybe przeszlam przed samochodem na d**ga strone. Otworzylam tylne drzwi. Wsiadlam trzymajac glowe pochylona.
– Wkladaj kaptur i kladz sie suko jak kazalem! – warknal rzucajac mi czarna gumowa maske na cala glowe. Bez otworów. Z maski sterczala rurka. Siedzenia tylne byly rozlozone, wiec bylo duzo miejsca. Przed zalozeniem maski zdazylam zauwazyc lezace rzeczy, jakies metalowe obrecze czy cos podobnego. Nie mialam czasu ani checi na obserwacje. Dygoczac naciagnelam ciasna maske na glowe. W usta wlozylam wewnetrzna czesc rurki. Pasków maski nie zapinalam. Teraz bylam calkiem slepa. Ciezko dyszalam syczac rurka.
Raczej padlam twarza na siedzenie niz sie polozylam. Ruszyl szybko. Stanelismy wkrótce. Trzasnely drzwi kierowcy a potem otworzyly moje. Poczulam wiatr na dupie.
– Wylaz suko, szybko! – rozkazal ostro. Jednoczesnie poczulam piekacy ból na dupie. Jakby ktos rozcial skóre na posladku. To zlikwidowalo od razu moje slamazarstwo. Wyskoczylam szybko. Stanelam trzymajac sie drzwi i nie widzac nic. Slyszalam samochody nieopodal. Bylismy moze na jakims parkingu czy poboczu.
– Sciagaj wszystko co masz na sobie suko! – warknal.
Szybko, starajac sie bardzo obnazylam swoje cialo. Macal moje jajka i kutasa. Potem uslyszalam metaliczny dzwiek. Poczulam jak wpycha mojego kutaska w cos jak rurka. Kutasek wszedl obciagajac bolesnie skórke. Nastepnie zalozyl mi cos metalowego na jajka. To co zakladal bylo zrobione z metalu. W pasie mialam metalowa obrecz do niej podczepiony byl ten przyrzad na narzadach. Potem kazal mi sie rozkraczyc i znowu poczulam metal miedzy nogami. Zapiszczalam, gdy w dupke wepchnal jakis wielki korek. W koncu to co mialam miedzy nogami z korkiem w dupie zapial do tej metalowej obreczy dookola pasa. Wszystko bardzo mocno sciagnal. Krzyczalam bo kutas i jajka zabolaly. Czulam jak wszystko zamyka na klódke. Zabolala bardzo cewka, gdy wepchnal daleko metalowa kulke na precie i przymocowal di tej rurki w której siedzial mój kutas. Sprawdzil wszystko jeszcze raz.
– No suko teraz masz pelny pas cnoty z stoperem spermy i korkiem w dupie. – oznajmil.
– Boli? – spytal.
– Boli. – syknelam.
Teraz przyszla kolej na maske. Po dopasowaniu jej do glowy na szyje zalozyl mi szeroki, twardy kolnierz. Musialam bardzo wyciagac szyje, gdy zakladal. Od obreczy w pasie do tego kolnierza, wzdluz kregoslupa biegla sztywna metalowa szyna do której przymocowal sztywny stanik wyciskajacy moje male cycuszki. Po zalozeniu tego wszystkiego bylam usztywniona niewygodnie. Ani sie obrócic, ani nachylic. Na koniec zalozyl mi kajdanki na rece z tylu i na nogi. Poprowadzil mnie gdzies. Szlam ostroznie na bosaka. Poczulam trawe i liscie. Do rak z tylu cos przyczepil i po chwili ramiona bolesnie wykrecone podniosly sie do góry. Stalam na paluszkach stóp. A raczej pólwisialam za wykrecone ramiona. Krzyczalam w maske. Zaczal mnie chlostac rózga. Kazde uderzenie palilo ogniem. Uda, dupka wszystko pieklo potwornie. Zmaltretowana zostalam wrzucona na tylne siedzenie samochodu. Znowu pojechalismy. Samochód stanal. Odglos otwieranej bramy. Jazda kawalek i stop. Brama sie zamyka. Otwieraja sie drzwi samochodu i ciagnieta za rece i kolnierz zostaje wywleczona z samochodu. Pod stopami czuje kostke brukowa. Slysze jakies odglosy ludzi. Czy to tu czy za brama? Nie wiem. Nie wiem, gdzie jestem. Nic nie wiem. Boli kutasek i pali zbite cialo. Idziemy. Ciagnieta na lancuchu drobie smiesznie skutymi nogami. Trawa pod stopami. Padam. Bita i lajana wstaje z trudem. I tak ze trzy razy nim dotarlismy do celu. Jakiego? Nie wiem. Skrzypnely drzwi. Pchnieta wpadam do zatechlego pomieszczenia. Beton pod stopami. Ponownie ramiona wykrecone w tyl do góry. Tym razem jednak nie wisza a stoje pochylona do przodu.
– No suko, kruszej i gotuj sie do tortur. – syknal tuz przy moim uchu.
Glucho lomotnely drzwi mojej celi. Bo jak nic byla to cela. Zostalam sama. Przerazona, trzesac sie z chlodu, którego nie bylo. Walczac ze swoimi myslami. Strach narastal. Czas tu nie istnial.
Zdretwialam. Wykrecone rece wyciagnely sie i juz tak nie bolalo. A moze z bólu ich nie czulam.
Trzask otwieranych drzwi celi. Wchodzi. Obraca mnie dokola. Ja piszcze przez maske. Robie siku ze strach, ale zatkany kutas nie puszcza, pecznieje. Niewielka ilosc siku kapie. Czuje jak opuszcza moje ramiona w dól. Stoje sztywno. Te metalowe rusztowanie, które mam zalozone nie pozwala mi na wiecej. Pan obraca mnie.
– Teraz suko nie wolno ci sie rozgladac. Masz patrzec w dól. Jak zobacze, ze robisz cos innego to bedzie bardzo niedobrze dla ciebie. Pojelas, suko? – zapytal.
Kiwnelam sztywno glowa. Zdjal mi kolnierz i te szyne co mialam na plecach. Poluzowal maske i zdjal ja. Stal za mna wiec go nie widzialam. W zatechlym pomieszczeniu bylo malo swiatla. Taki otwór pod sufitem. Mój wzrok nie musial sie adoptowac. Zobaczylam slome na betonowej podlodze, szara sciane czyms pomazana. Przypominalo mi to rozmazane gówno. I blaszane wiadro w kacie, któremu daleko bylo do czystosci. Pan posmarowal mi cala glowe jakims olejkiem. Nastepnie wywrócil nowa maske i zapakowal mi w dziurki nosa, daleko, dwa korki, czesc maski. Korki mialy wyprowadzone rurki, które wisialy na zewnatrz. Po zakorkowaniu nosa naciagnal mi maske na glowe. Byla ciasna i bez smarowania oliwa nie wlazlaby latwo. Naciagnal ja dokladnie i dopasowal. Maska miala otwór na usta. Byla slepa. Znowu nic nie widzialam. Czulam tylko jak ja dopasowuje do mojej glowy. Potem znowu szeroki kolnierz. Na koniec musialam rozdziawic szeroko usta i wepchal w nie knebel z twardej gumy, a w zasadzie taka tulejke. Zapial paski z tylu glowy. Dobrze znam ta maske a zwlaszcza ten przyrzad co mialam w ustach. Mozna go zatykac tamujac oddech i mozna ruchac przez niego. Mnie czekalo to d**gie. To pierwsze to potem. Stalam i dyszalam.
– Na kolana suko. – uslyszalam.
Szybko padlam na kolana. Niespodziewanie zaczelam sie dusic. Wsadzil mi kutasa gleboko w gardlo. Nos mialam zatkany. Trzymal mnie za metalowe kólka przymocowane do maski i ruszal moja glowe ruchajac. Czesto przetrzymywal mnie z kutasem wbitym gleboko. Porzygalam sie tym co mialam. On wcale nie przejmowal sie. Ruchal. Czasem tylko wyjmowal kutasa na sekunde, abym zalapala ciut powietrza. Leciala ze mnie gesta slina. Nie, nie spuscil sie. To mial byc taki wstep. Ciagnieta za lancuch poszlam za nim w podskokach na skutych nogach.
– No suko. Teraz czekaja ciebie rozkosze. Obiecuje ci rozpacz i udreke bez konca. – gawedzil wesolo.
Znowu poczulam wiatr i cieplo slonca na juz zmaltretowanym ciel a pod nogami trawe. Bylismy na zewnatrz. Domyslilam sie tylko, ze prowadzi mnie do innego budynku. Slyszalam poszczekiwanie psa.
– O ho, zweszyl suke. – powiedzial Pan
Wprowadzil mnie chyba do domu bo pod nogami poczulam kamienna podloge, plytki. Jedne drzwi, krótki spacer i nastepne. Podloga jakby z surowego betonu.
– Stój tutaj suko. Nie próbuj sie ruszyc! – rozkazal.
Zamarlam. On cos robil. Slyszalam brzek metalu i inne dzwieki. Kazdy mnie niepokoil. Moje zmysly, zwlaszcza sluch staly sie niezwykle napiete. Poczulam jak zdejmuje mi metalowa obejme pasa cnoty z bioder, oraz ta czesc z korkiem w dupie . Zostala tylko czesc na obrzmialych narzadach. Szarpniecie lancucha i zmiana miejsca.
Zmusil mnie do polozenia sie na podlodze brzuchem. Lewa noga, zgieta w kolanie, zostala zwiazana z prawa reka za plecami. Przywiazal line do skórzanej opaski na wolnej rece i do tej na kostce wolnej stopie. Powoli liny sie naciagnely. Najpierw ból stawów i cale cialo pojechalo w dziwnej pozycji do góry. Zawislam. Krzyczalam bardzo zanim moje czlonki powyciagaly sie i przyzwyczailam do bólu. Podniecenie narastalo. Pan kolysal i krecil moim cialem. Nagle zaczelam sie dusic. Jego kutas penetrowal moje usta i gardlo, ruchal. Przestal. Slina kapala mi z rozwartych ust. Jasne swiatlo porazilo mnie, gdy odslonil otwory na oczy. Najpierw betonowa podloga i sciany. Sztywny kolnierz absolutnie uniemozliwial rozgladanie sie. Pomieszczenie raczej ponure. Ciemne i jasne katy. Moje cialo krecilo sie w kólko. Wyposazenie imponujace. Na scianach i pólkach i stolach pelno róznych przyrzadów. Z sufitu zwisalo kilka lin i lancuchów. Bardzo rzadko widywalam takie wyposazenie izby. Wreszcie zobaczylam Go. Pana, oprawce. Stal, nieco korpulentny. Ubrany w pelny lateks, od góry do dolu. Jedynie otwory na oczy, usta. Brzuch nieduzy ale wyrazny. Pod brzuchem sterczal przez ciasny otwór wywalony sztywny, bardzo gruby, czerwony, obrzezany kutas. Nie dlugosc imponowala ale grubosc i barwa. Kutas byl wykrecony pionowo w góre! Ten kutas ani na moment nie wiotczal przez caly czas jak tam bylam. W reku trzymal ogromna strzykawke z grubym, dlugim koncem. Imponowala swoja wielkoscia. Jak nic ze dwa litry miescila! Byla pelna jakiejs cieczy dziwnej barwy. Posiadala gumowy kolnierz uszczelniajacy. Wrzasnelam, gdy wepchal mi w dupe ta strzykawe, przycisnal mocno kolnierz do dupy i szybko wycisnal jej zawartosc we mnie. Wzial d**ga i znowu szybko wycisnal je zawartosc we mnie. Zakorkowal dupe. Mój brzuch eksplodowal po kilku minutach, gdy on tymczasem znowu ruchal mnie w gardlo. Mój brzuch wyczynial dzikie harce w srodku. Nie krzyczalam tylko dla tego, ze mialam kutasa w gardle. Po ruchaniu odkorkowal moja dupe. Jak lunelo! Zapachnialo inaczej. Ulga. Nie na dlugo. Znowu lewatywa, ciezar, rozmiar brzucha i to co sie w srodku wyprawialo po kazdej kolejnej lewatywie wykanczalo mnie totalnie. Za kazdym razem, gdy napelnil mnie to ruchal w gardlo. Kneblowal mnie tym samym. Nie wiem ile razy to robil. W koncu bylam czysta w srodku. Nie przejmujac sie moimi wrzaskami wyplukal mnie cala silnym strumieniem wody. Wisialam jak mokra, ociekajaca scierka, cicho stekajac. Opuscil mnie na podloge, rozwiazal i zdjal z opuchnietych narzadów pas cnoty. Znowu wisialam za rece u sufitu. Sutki mialam przebite ostrymi klamerkami, na których wisialy spore, metalowe ciezary. W dupie wsadzona byla wielka, metalowa kula. Podlaczona do przewodu wychodzacego na zewnatrz. W reku trzymal dlugi kij zakonczony metalowym stozkiem. Kij tak jak i kula w dupie podlaczone byly do urzadzenia stojacego obok. Powoli nie spieszac sie dotykal tym kijem poszczególnych ciezarków na sutkach. Wtedy moim cialem targalo silnie. Ból napinajacych sie miesni wyrywal jek a na koniec wrzask z rozwartych ust. Sadystycznie dotykal mojego kutasa, jajek a ja za kazdym razem sztywnialam bardzo i szarpalam sie krzyczac. W koncu na duzych palcach stóp zacisnal spore klamry z przewodami. Teraz gdy dzgal kijem moje jaja, dupe, uda miesnie moich nóg robily sie drewniane. Nogi drgaly i szarpaly sie samoczynnie bez moje woli. Izbe tortur wypelnial mój placz i krzyk. Pod koniec juz nie krzyczalam tylko moje cialo samo drgalo i szarpalo sie. Wtedy skonczyl. Mialam kilka silnych orgazmów w trakcie i sikalam mocno. Zostawil mnie naga lezaca w kacie i przykuta do podlogi. Zrobil sobie przerwe. Jak sie czulam? Wcale sie nie czulam! Tak jakby przezul mnie potwór jakis i wyrzygal.
– No suko, koniec tej sjesty! – uslyszalam nagle.
Ciagnac podprowadzil do przyrzadu przypominajacego taki koziol do przeskakiwania jakie sa w sali gimnastycznej tylko nieco inaczej wygladajacy. Przelozyl mnie brzuchem przez niego. Z jednej strony przymocowal w dole rece a z d**giej szeroko rozwarte nogi, do posadzki. U góry moje cialo obejmowal skórzany pas. Mocno wyciagnal mój worek z jajami i zalozyl na niego drewniany przyrzad, dwie listwy skrecane razem srubami. Mocno skrecil te sruby. Dodatkowo rozszerzyl jaja wkladajac pomiedzy nie metalowa, szeroka poprzeczke. Powoli koziol podjechal do góry razem ze mna. Moje cialo zwlaszcza dupa i uda napiely sie nocno. Jaja sterczaly w tyle rozwarte i napiete.
– No suko. Teraz zobaczymy jaka jestes. – uslyszalam jego slowa oraz swist dlugiego bicza.
Przyznam sie, ze posikalam sie ze strachu co wywolalo jego wielki smiech i zadowolenie.
Swist, ogien na dupie, krzyk. Swist, pieklo na posladku, krzyk. Swist, nic, krzyk. Swist, eksplozja bólu jajka, kwik. Swist, eksplozja jaja, kwik. I tak na zmiane. Kilka razy w dupe, uda i raz w jaja. Biczowane jaja wykonywaly gwaltowny bolesny ruch w góre i w dól. Sinialy i puchly. Ból byl wielki. Dostalam kilka orgazmów z bólu.
– Nie bij. Nie bij. – skomlalam cicho zwisajac bezwladnie.
Moje uda i biodra trzesly sie samoczynnie. Gdy skonczyl juz nic nie krzyczalam. Wrzeszczalam, gdy zaczal macac mój olbrzymi, siny wór. Skonczyl. Wyruchal mnie w dupe. Walil tak mocno, tak mocno miazdzac przy tym moje sterczace jaja. Podszedl z d**giej strony. Chwycil za glowe i wyruchal w gardlo. Na koniec juz tylko cicho piszczalam, gdy wsadzal mi w dupe reke w gumowej rekawicy. Fistowanie dupy bylo ostre i dlugie. Byl to ten rodzaj, gdzie wbija sie w dupe i wyciaga zacisnieta piesc. Uwolniona z kozla opadlam na posadzke. Cala dupa i uda byly w fioletowych pregach. Worek wypiety do tylu byl siny i olbrzymi. Nie dawal sie dotknac. Bylam tak bardzo, tak bardzo podniecona. Myslalam, ze najgorsze mam za soba. Ale sie mylilam! Zawislam rozkraczona z wypieta dupa na wiszacym stolku u sufitu. Jest to taki szeroki skórzany pas na lancuchach przyczepionych do sufitu, na którym kladzie sie dupe a reszta wisi za rece. Glowa odchylona w tyl. Caly czas mialam zalozony przyrzad na jaja. Sine i wielkie sterczaly sztywno. Kiszka wylazla z dupy na zewnatrz. Wisialam jak worek. Poczulam bardzo ostry przeszywajacy, ciagly ból jednego jaja. Darlam sie mocno, gdy dluga igla powoli przechodzila przez jajo na wylot. Najbardziej boje sie dwóch rzeczy, tortur. Pradem i iglami. Wystarczy mi pokazac lub tylko uswiadomic nadejscie ich a ja juz krzycze przerazona. Teraz tez wylam. Torturowal mnie iglami, powoli, bez pospiechu. Napawal sie moim strachem i wrzaskiem. Kazde jajo dostalo po trzy igly na wylot a na koniec oba jaja przeszyte zostaly i polaczone jednoczesnie, razem, dwoma iglami z przeciwnych stron. Bardzo podniecony macal mojego jeza (jaja). W nastepnej kolejnosci, ponownie ruchal mnie dlonia w gumowej rekawicy. Teraz wsadzal ja gleboko do lokcia. Gdy mój odbyt byl calkiem luzny i na wierzchu zabral sie za jego tortury. Przebijal mój odbyt iglami. Równiez wbil igly gleboko w srodku kanalu odbytu. Nie wiem ile tego nawbijal. Raczej mnóstwo. Igly równiez mialam w rowie miedzy posladkami. Igly mialam równiez w glówce kutasa. Powoli opuscil mnie na podloge. Krzykiem i biciem zmusil mnie do wstania! Stanelam w rozkroku. Cale krocze i odbyt w iglach. Bijac mnie biczem zmusil najpierw do chodzenia a potem do biegania po sali. Przepotworna tortura! Wbite igly poruszaly sie we mnie powodujac ból trudny do wytrzymania. Jakby bylo malo. Przebil mi iglami sutki i zawiesil na nich spore ciezarki. Zgieta do przodu, z wypieta dupa i sterczacymi jajami, rozkraczona szeroko staralam sie jak moglam zadowolic Pana. Trwalo to w nieskonczonosc. Potem czekaly mnie jeszcze inne rozkosze jak: hak odbytniczy, wieszanie za jaja, kontrola oddechu, picie moczu, miazdzenie kutasa i sutków, wsadzanie dloni w usta, uniformy. Uniformy to sa pelne ubiory z gumy lub lateksu powodujace ogromny dyskomfort, odciecie od wszystkich zmyslów i bodzców zewnetrznych za wyjatkiem dotyku. Pan koncentrowal sie przewaznie na torturach moich jaj, kutasa, odbytu i sutków-cyców wiec uniformy, które mi zakladal mialy odpowiednie otwory dostepu do tych miejsc. Gdy zachowywalam sie za glosno, jak moze byc za glosno ktos unieruchomiony, w pelnej masce, jedynie z rurka do oddychania, zatykal mi doplyw powietrza. Podduszal. Odbyt mialam w takim stanie, ze zial otworem wiszac na wierzchu klejacy od spermy Pana lub jego czworonoznego pupila. Pokluty byl okropnie. Napompowal mnie powietrzem ogromnie a potem zamknal odbyt zszywajac szczelnie go dlugimi zszywkami. Wygladal jak balon. Po sesji z uniformami dal mi odsapnac tzn. wisialam za rece na lancuchach do sufitu Pan wyszedl. Nic nie widzialam bo mialam ciasna maske gumowa na glowie. Bardzo dopasowana. Bylam zakneblowana kneblem z rurka. Nos mialam zatkany wewnetrznymi korkami maski. Na szyi szeroka obroza z kólkami do unieruchamiania. Ja naiwna myslalam, ze to koniec meki i da mi spokój. Tak bardzo, tak okropnie bardzo pragnelam do Mojej Pani. Jednak to co mi przygotowal przeszlo wszelkie moje pojecie. d**gi raz w mojej historii zostalam tak potraktowana. Tym razem bylo najgorzej. Wrócil wreszcie.
– No suko czas na final. Jak wytrzymasz to jeszcze czeka cie przyjemnosc spotkania ze Smokiem. – mówil uwalniajac mnie z lancuchów i przypinajac inny do obrozy.
Nie widzialam o czy mówil. Nic nie wiedzialam i nie widzialam! Moje nogi i rece zostaly skute kajdankami. Ciagnieta za lancuch, naga, podazylam za Panem w podskokach. Moje napuchle jaja, kutas i cyce podskakiwaly w rytmie. Poczulam cieplo slonca i trawe pod stopami. Znowu znajomy skrzyp zawiasów i beton pod stopami. Prowadzi mnie do celi, w której bylam po przyjezdzie, pomyslalam. Nic z tego. Wprowadzil mnie do innego pomieszczenia. Postawil na srodku. Zdjal kolnierz i nawet maske.
– Stój suko i nie rozgladaj sie! – krzyknal.
Bylam w ponurym, ciemnawym, wysokim, pomieszczeniu jak piwnica. Sam surowy beton, Sklepienie lukowate. To co bylo na scianach i stolach przerazalo. Przede mna bylo cos co wygladalo jak betonowa rura na malym postumencie. Wielkim oczyma z przerazenia gapilam sie na to cos. On tymczasem zalozyl mi na cycki metalowy stanik i zakrecil sruby. Wrzasnelam z bólu. Na jaja i kutasa tez zalozyl metalowy przyrzad i zacisnal mocno. Moje jaka i kutas stanely sztywno w poziomie tak jak cyce. Bylo juz mi obojetne z bólu. Ubral mnie cala w rodzaj skórzanej uprzezy. Dociagnal i moje cialo zostalo unieruchomione od stóp do ramion. Uprzaz miala u góry metalowe kolo do podwieszania. Ponownie naciagnal mi na glowe maske bez otworów. Maska miala korki do nosa i knebel z rura wchodzaca daleko w gardlo. Zewnetrzna rura byla dluga. Napompowal maske dopasowujac ja szczelnie. Moje cialo pojechalo wysoko a potem zostalam opuszczona do wnetrza tej betonowej rury. Bylo ciasno. Dotyk betonu przerazal. Pod stopami poczulam metalowa krate. Z ogromnym hukiem zapadla sie klapa na górze. Totalna cisza i ciemnosc. Slyszalam kapanie wody. Mój oddech przyspieszyl w miare narastania przerazenia. Nagle zaczelam sie dusic. Odcial mi na chwile powietrze! Niespodziewanie uslyszalam szum wody i poczulam ja stopami. TOPI MNIE! Darlo sie we mnie przerazenie. Zaczelam szarpanine nadaremna krzyczalam ale gdzie tam, rura w gardle. Na pewno bylam w jakis sposób obserwowana. Poziom wody zatrzymal sie na wysokosci jajek. Uspokoilo to mnie. Lecz to bylo na podpuszczenie. Nagle z wielkim hukiem woda wypelnila wszystko. Bylam pod woda. Moje przerazenie eksplodowalo. Czulam, ze wariuje. Dodatkowo poczulam wode w ustach. Topie sie, topie! Gdzies jest dziura a Pan o tym nie wie! Ratunku! Utopie sie! Dla mnie byla to wiecznosc. Co chwila lykalam wode przedostajaca sie do ust. Nagle woda z ogromnym loskotem opadla w dól, jakby odpadlo dno mojej trumny betonowej, Cialo pojechalo do góry i zawislo. Zaczelam sie szarpac jak szalona. Postawiona na stopy próbowalam uciec i gdyby nie lancuch, na którym wisialam do walnelam by cialem o beton. Zdjal mi maske, ale nadal bylam skrepowana. Jak ja sie darlam! Nic mnie nie obchodzilo tylko przerazenie i mój wrzask. Wylam, piszczalam i krzyczalam bezladu i skladu. Jak pomieszana. Na pewno trwalo to bardzo dlugo zanim ucichlam. Patrzylam dookola blednym wzrokiem.
– Nie, nie do rury. Nie, nie do rury. Blagam. Suczka nie, nie. Suczka zrobi wszystko, wszystko, jest grzeczna. Nie do rury. – piszczalam w kólko i w kólko.
– Dobrze, dobrze, uspokój sie. Juz nie bedzie rury. – powtarzal Pan.
– Nie rury? – pytalam zaplakana patrzac na twarz w masce i straszna postac w uniformie.
Po powrocie bardzo dlugo dochodzilam do siebie po tej torturze psychicznej. Potem, gdy opowiadalam o tym Swojej Pani to wtulalam sie w nia przerazona autentycznie. Musialo minac sporo czasu nim odzyskalam równowage psychiczna. Na koniec znowu zakryl mi oczy w masce i wyprowadzil na powietrze. Tam biczowal mnie silnym strumieniem zimnej wody. Po tej niby kapieli ponownie znalazlam sie w Sali. Naga wisialam za rece i obciekalam. Suszylam sie , jak powiedzial. Znowu nic nie widzialam. Ulozyl mnie na czyms dupa do góry i unieruchomil calkowicie. Dlugo regulowal wysokosc mojej dupy od podlogi. Poczulam dziwny zapach niby pizma czy czegos podobnego, gdy spryskiwal caly mój zad, uda i plecy. Lezalam sama i czekalam. Po chwili uslyszalam podniecone sapanie i skomlenie. Zimny nos obwachiwal moja dupe. Po chwili wielki ciezar spadl na moje plecy i sliski kutas wszedl we mnie i silne uderzenia w dupe zaczely szybko wstrzasac moim cialem. Ruchal bardzo szybko. Przerwal, pobiegal, wskoczyl ponownie na mnie, ruchal, znowu wyszedl. I tak w nieskonczonosc. Moja dziura zareagowala bardzo bolesnie na taka milosc. Zaczelam piszczec. Alez on byl niespozyty. Robil to bez konca. Inne zwykle po kilkunastu razach tracily zainteresowanie mna a ten nie. Cieklo mi z dupy po udach i sinym worku. Wszystko sie kleilo od jego spermy. Bylam wypelniona nia po brzegi! Mozna powiedziec, ze zostalam wyruchana jak bura suka i to doslownie. Chyba prawie godzine mnie ruchal zanim nie zostal odciagniety. Ledwo zywa musialam jeszcze wylizac mu kutasa, jajka i dupe. Nie widzialam nic, ale kutas byl prawie jak ludzki, gdyby nie ten znany ksztalt. Po tym ruchaniu juz mnie nie meczyl. Uwolnil mnie ze wszystkiego i zaprowadzil do malego pomieszczenia obok. Byla tam wanna, prysznic i sedes. Najpierw wyplukal mi dupe ze psiej spermy wezem. Myl mnie dlugo i dokladnie. Wytarl bialym, miekkim, pachnacym recznikiem. Na cialo nalozyl mi pachnacy krem a miejsca torturowane wtarl jakas masc. Ulzylo. Siedzialam przy stole do tortur i jadlam ciastka, lody i inne ulubione rzeczy. Jak zwykle podniecona i pelna chuci mimo tego co przeszlam. Tak juz jestem NIENASYCONA SUKA.
Gdy pocieszalam sie wspanialym jedzeniem Pan wyszedl.
– Suko, podobasz mi sie bardzo. Jestes posluszna i wytrzymala. Zadna przed toba tyle nie zniosla. Spotkamy sie jeszcze. Rozmawialem z Twoja Pania. Teraz odwioze ciebie. Ktos ciebie stamtad zabierze. Jestes zadowolona z sesji, suko? – oznajmil pytajac na koniec.
– Tak Panie suczka jest zadowolona i dziekuje, ze poswiecil Pan tyle cennego czasu na zajecie sie suczka. Dziekuje. – powiedzialam dygajac maskujac swój ból i strach. Chcialam plakac
Zrobilam tylko leciutki makijaz, aby nie rozmazal sie pod maska. Ubralam ponczoszki, spódniczke, koszulke i co tam mialam. Pan zalozyl mi ponownie slepa maske, kajdanki. Nie zalozyl pasa cnoty. Nie wlazl by na to co mialam pod brzuszkiem i w dupce. Lezalam twarza do dolu na tylnym siedzeniu. Jechalismy. Nagle zjechal gdzies i stanal. Wyciagnal mnie z samochodu. Nachylil mocno wypinajac moja dupe. Zostalam na koniec brutalnie wyruchana ze spustem do dupy. Bylam glosna,. Ale on nie reagowal, choc slyszalam glosy ludzi. Po wyruchani wsadzil mi cos w dupe do srodka. Rzucona na siedzenie lezalam kwilac. Ruszyl dalej. W koncu dojechalismy. Zdjal mi kajdanki i maske.
– Wysiadaj suko. – powiedzial.
Powoli wygramolilam sie z auta. Zamknal drzwi i odjechal. Zostalam sama na stacji obok dworca. Od razu wzbudzilam niezdrowe zainteresowanie. Nie obchodzilo mnie to, ze wszystko bylo widac. Bylam w panice. Pobieglam przed siebie. Tak dokladnie to nie wiem co chcialam zrobic. Bieglam w kierunku Mac’Donalda, tam jest taki kat zasloniety budka. Chyba instynktownie chcialam tam sie ukryc. Nagle wpadlam na kogos. Ten ktos objal mnie silnym ramieniem. Zaczelam jeczec i wyrywac sie.
– Mariolko, Mariolko! To ja Jurij. Juz dobrze suczko, jestes bezpieczna. Spokojnie, sliczna. – dotarl w koncu do mojej swiadomosci jego glos.
Popatrzylam na niego przytomniej i rzucilam sie mu w ramiona tulac i placzac glosno.
– Juri, Juri, ratuj suczke, tak sie boje. Strasznie sie boje. Ja chce do Pani. Do Pani! – jakalam sie.
– Juz, dobrze sunio. Juz jedziemy do Pani. Zaraz sie przytulisz i dostaniesz cyca. Co on ci zrobil takiego. – mówil chlopak okrywajac mnie dlugim plaszczykiem i prowadzac do samochodu.
– Rura, rura, trumna, woda, topic. – belkotalam.
Skulona w kacie z podciagnietymi nogami jechalam jeczac. On zadzwonil do Pani. Pani juz czekala przed domem.
– Pani, Pani, Moja Pani, Moja, Moja. Suczka kofa baldzo baldzo Pania. – Wyskoczylam z krzykiem i placzem i przypadlam do Jej nóg drzaca.
Pani natychmiast podniosla mnie i przytulila. Calujac po twarzy uspokajala. Powoli dochodzilam do swiadomosci. Slyszalam jak Jurij zdawal relacje. Wiedzial dokladnie, gdzie bylam, jaki samochód, numery. Nawet wypytal sasiadów o tego Pana. Okazalo sie, ze faktycznie ten Pan mial powody przed ujawnieniem swoich upodoban. W domu Pani szybko zaprowadzila mnie do mojego pokoiku, rozebrala do naga. Dokladnie ogladala moje cycki, dupke i narzady. Nie b yla zadowolona, ale i nie zmartwiona. Nie takie rzeczy juz widziala u mnie. Jurij przyniósl strzykawke i buteleczke z lekarstwem wskazanym przez Pania. Polozylam sie na lózku, pupa do góry a Pani zrobila mi dwa zastrzyki. Potem usiadla obok mnie i przytulila mocno. Zastrzyki zadzialaly. Uspokoilam sie na tyle, ze juz nie trzeslam sie i mówilam do rzeczy. Pani nie wypytywala suczki. Wiedziala dobrze , ze nadejdzie odpowiedni moment. Zaprowadzila swoje skarby do lazienki i kapala delikatnie w wannie, myjac gabka ostroznie. Suczka juz oprzytomniala na tyle, ze zaczela bawic sie zólta kaczka z kaczatkami plywajacymi dookola. Po kapieli, rózowiutka, z nakremowanym cialem lezalam na lóziu z glowa na udzie Pani. A Pani nachylona dawala mi wymie do ssania. Gruby sut wypelnial mi usta a cie plusie, slodkie mleko koilo ból. Mruczac rozkosznie ciagnelam. Po nakarmieniu suczki, Pani polozyla mnie spac. Siedziala przy mnie, glaszczac, az nie zasnelam. Przed zasnieciem czulam jak Pani delikatnie maca moje jajka i kutaska. W koncu posapujac noskiem wtulonym w misia zasnelam. Lekarstwo w pupe zadzialalo. Nie wiem ile spalam. Jak sie obudzilam byl wieczór. Koszmary troche odeszly. Wstalam cicho. Na dole slyszalam telewizor i rozmowe Pani. Wlozylam rózowe bamboszki z kokardkami i wyszlam z pokoju. Na sobie mialam tylko rózowa haleczke do lona. Powoli zaczelam schodzic na dól. Jedna reka tulilam misia a palec d**giej trzymalam w buzi. Moja Pani rozmawiala przez telefon. Jurij, co siedzial naprzeciw, poderwal sie i podbiegl do mnie. Chwycil mnie jak piórko, choc naleze raczej do tych ciezszych piórek, na rece i zniósl na dól. Zakrecil w kólko, jak zawsze to robil. Ja zasmialam sie perliscie. Pani odwrócila sie i popatrzyla na nas z usmiechem.
– Mariolko, Mariolko. Ty bezwstydna. Wszystko masz na wierzchu. Nie wstyd ci przed Jurijem? – karcila mnie Pani.
Faktycznie koszulka nocna nie dosyc, ze króciutka to jeszcze jak mgielka a w czasie obracania mnie na rekach cyce wyskoczyly na wierzch. Nie zauwazylam, aby to sie mu nie spodobalo.
– Przeplaszam baldzo, ale zapomnialam. – pisnelam gramolac sie bez pytania na kolana Pani i szukajac noskiem dójki wymienia.
– No widze, ze nie jest z toba tak zle jak myslalam. – powiedziala Pani stukajac palcem w mój nos.
Znowu dalam mi mleka z wymion. Zwykle po karmieniu z wymion dostaje kutasa Pani do obciagniecia i wypicia spermy, ale nigdy Pani nie daje mi go, gdy jest ktos inny prócz nas dwie. Siedzialam na podlodze, przy Pani, w szlafroczku i cicho opowiadalam o szczególach tortur. Gdy doszlam do betonowej rury to rozbeczalam sie i powrócil koszmar. Gdy skonczylam Pani nic nie powiedziala tylko wziela mnie na kolana i pieszczac uspokoila. Jesli chodzi o zmaltretowane narzady to Moja Pani ma w domu wszystko co potrzeba do zaleczenia. Gorzej z psychika. Na d**gi dzien zawiozla mnie na prywatna wizyte do psycholozki. Pani czasem wozi mnie do niej na okresowe wizyty i w razie potrzeby naglej, jak teraz. Po seansie hipnozy koszmar wizyty u Pana powoli zatarl sie. Znowu bylam radosna, rozrabiajaca suczka Swojej Pani.
Koniec czesci 2 serii „Suke Wynajme”. Zapraszam do czytania czesci 3
® MARIOLKA

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir

ankara escort şirinevler escort mecidiyeköy escort şişli escort görükle escort bayan bursa anal yapan escort bursa escort bursa escort bursa escort bursa escort şişli escort sex izle brazzers rokettube çankaya escort mecidiyeköy escort bursa escort bayan görükle escort bursa escort bursa merkez escort bayan bursa escort Ankara escort bayan Ankara Escort Ankara Escort Rus Escort Eryaman Escort Etlik Escort Sincan Escort Çankaya Escort Escort Anadolu Yakası Escort Kartal escort Kurtköy escort Maltepe escort Pendik escort Kartal escort beylikdüzü escort antalya rus escort escort sincan escort dikmen escort escort escort escort travestileri travestileri porno Escort bayan Escort bayan şişli escort bursa escort bursa escort görükle escort bursa escort bursa escort bursa escort bursa escort porno izle