Przyjaciólki Lesbijki
Kinga i Agata byly dobrymi przyjaciólkami. Nie przeszkadzalo to jednak pierwszej pozadac córki d**giej, Sary. Pierwszy raz poczula to cos do niej, gdy przylapala ja w lazience na masturbacji. Do dzis pamietala szeroko rozwarte nogi dziewczyny, jej nagie, spiczaste piersi i lono, które próbowala nieudolnie zakryc. Od tego czasu tylko szukala okazji, by znów ja tak zobaczyc, a takze – czego nie byla w stanie ukrywac przed soba – ja posiasc. Brakowalo jej tylko pretekstu. Córka Agaty byla bowiem pelnoletnia i nie miala nigdy powazniejszego zwiazku. A takze – z tego, co wiedziala przyjaciólka jej matki – byla dziewica.
Okazja nadarzyla sie w pól roku pózniej, gdy w mieszkaniu Agaty byl remont, a ona sama wyjechala gdzies w delegacji i poprosila Kinge, by przenocowala Sare przez jakis tydzien. Kobieta nie smiala oczywiscie odmówic. Kiedy dziewczyna byla w domu, wykorzystywala kazda mozliwa okazje, by dac jej sygnal, ze jej pragnie. Bezskutecznie. Az wreszcie – któregos wieczora – Kinga postawila wszystko na jedna karte i zaproponowala im obu film. Tylko ona wiedziala, ze jest to w zasadzie porno… i pozwolila zyc mlodszej w blogiej nieswiadomosci, zwlaszcza ze ta ostatnia z checia sie zgodzila. Starsza przygotowala im obu kolacje i zadbala o odpowiednia iluminacje, zaslaniajac zaslony i zapalajac swiece. W ich swietle usiadly przed telewizorem, zapadajac sie w miekkiej kanapie. Kinga nacisnela znaczek play i siegnela po kieliszek wina. Siedziala w samym szlafroku, z noga zalozona na noge. Pod spodem nie miala niczego. Z kolei dziewczyna byla w pizamie, choc pod kocem.
Film zaczal sie niepozornie. Opowiadal historie dwóch kobiet, z których jedna (brunetka) podczas burzowego dnia przemokla do suchej nitki, nie majac gdzie ukryc sie przed deszczem. Na domiar zlego przejechal obok niej samochód i ochlapal ja. Samochód nalezal do d**giej (blondynki), która zatrzymala sie i zaproponowala, ze zabierze pierwsza do siebie, zeby mogla przeczekac burze. Ot, historia prosta jak budowa cepa. Juz w domu blondynka zaproponowala poszkodowanej, aby sie wysuszyla i zalozyla cos na zmiane. Potem pod jakims pretekstem zastala ja naga i uwiodla.
Sara ogladala to najpierw niewzruszenie, pózniej jednak, gdy zaczela sie scena seksu, zaczela sie wiercic pod kocem. Kinga obserwowala ja spod przymknietych powiek. Udala, ze spi, z narastajacym podnieceniem czekajac, co zrobi dziewczyna. Ona z kolei upewnila sie, ze jej towarzyszka odeszla do krainy Morfeusza, i zsunela z siebie koc. Okazalo sie, ze zdazyla juz sciagnac spodnie od pizamy. Palcami jednej reki przebierala po pokrytym gestymi wlosami lonie, co jakis czas wywolujac charakterystyczne „packanie”. d**ga reka scisnela piers. Na filmie dwie kobiety skrzyzowaly ze soba nogi i ocieraly sie o siebie swoimi sromami w akompaniamencie dzikich jeków. I kiedy juz Sara uniosla biodra do góry, a jej oddech znacznie przyspieszyl, starsza kobieta ocknela sie gwaltownie i spojrzala z udanym zaskoczeniem na nia. Dziewczyna krzyknela i naciagnela szybko na siebie spodenki, podobnie uczyniwszy z koszulka.
– Przepraszam, ja… – wyjakala, przerazona.
– Nie szkodzi. Nie ma sie czego wstydzic. Naprawde – uspokoila ja Kinga, na co mlodsza zmierzyla ja niedowierzajacym wzrokiem. – Widze, ze film Ci sie podobal… chcialabys spróbowac tego z prawdziwa kobieta? – dodala, widzac, jak przylapana sie czerwieni.
– Ja… ja nie wiem, co o tym myslec. Gdyby kiedykolwiek ktos znajomy sie dowiedzial… – odparla niepewnie.
– Alez nikt sie nie musi o niczym dowiadywac. Niech to pozostanie nasza slodka tajemnica – wymruczala starsza i znalazla sie nad nia. Przez chwile trwaly tak, mierzac sie wzrokiem – Kinga pozadliwym, Sara przerazonym – i muskajac rozgrzanymi oddechami, az wreszcie pierwsza nachylila sie nad d**ga i ujawszy jej glowe, pocalowala. Pierwszy pocalunek byl krótki. Dziewczyna zaraz oderwala sie od niej i jeknela:
– Nie… ja jestem dziewica.
To wyznanie nie zaskoczylo Kingi, która slyszala o tym juz wczesniej:
– Nie szkodzi. Obiecuje, ze nie rusze nawet twojej blony – i gestem pokazala, by uwiedziona odslonila górne partie ciala. Dziewczyna poslusznie sciagnela koszulke, uwalniajac male, choc ksztaltne piersi. Kinga nie mogla sie powstrzymac. Przysunela sie do niej i ujela jedna w dlon. Sutki zdazyly nabrzmiec od ich pikantnej rozmowy. Spojrzala mlodszej w oczy i dostrzegla w nich przyzwolenie. Wziela w reke d**ga piers, po czym scisnela obie, zostawiajac na nich niewielka malinke. Pózniej chwycila drobne dlonie Sary i skierowala je na swój biust. Ta zadrzala, ale objela o wiele wieksze pólkule kobiety, nic wiecej jednak z nimi nie robiac. Po prostu nie wiedziala, co ma robic.
– Poliz mnie po nich – poinstruowala ja partnerka, a ona niesmialo zblizyla sie do nich i zaczela wodzic jezykiem od duzych, brazowych sutków po przestrzen miedzy nimi. Kinga zamruczala i przycisnela ja do siebie. Wiedziala, ze jak na razie mlodsza nie wykaze wlasnej inicjatywy. Tez tak miala na samym poczatku. Musiala ja jednak przekonac, ze nie ma nic do stracenia… Teraz ujela jej twarz w dlonie i znowu ucalowala. Sara zacisnela najpierw usta, pózniej jednak podjela pocalunek, wpuszczajac wijacy sie jezyk kochanki. Trwaly tak chwile, az wreszcie starsza obrócila ja i zajela sie sciaganiem jej spodenek. Zsunely sie powoli z ksztaltnych bioder, aby odslonic posladki, które zacisnely sie wstydliwie, i nabrzmiala kobiecosc. Mlodsza mimowolnie zaslonila ja reka.
– Nie musisz sie wstydzic – mruknela Kinga i odsunela dlon, przytykajac nos do zarosnietego dziewczyny. Ta zadrzala i spojrzala na nia z mieszanka odrazy i zaskoczenia. – Masz piekna cipke – zawyrokowala kobieta, wedrujac jednak wyzej, ku pupie Sary. Rozchylila jej posladki, docierajac do najintymniejszych rejonów. Musnela spocony rowek goracym oddechem, a jej partnerka zadrzala, stekajac:
– Nie… nie t-tam.
– Nawet nie wiesz, co tracisz, kiedy zapominasz o tym miejscu. Musze cie wiele o nim nauczyc. Wypnij sie – odpowiedziala stanowczo uwodzicielka. Przez chwile dziewczyna trwala we wstydliwym bezruchu, jakby nie mogac sie zdecydowac, az wreszcie powziela decyzje. Lokcie oparla na lózku, twarz przycisnela do rozgrzanej poscieli i pozwolila kochance na wszelkie dzialania na dotad nieznanym terenie. W myslach czula wstret do siebie, ale dobrze wiedziala, ze oprzec sie Kindze – to jak oprzec sie lawinie, bedac przywiazana do drzewa. Nie. Nie byla w stanie.
Kobieta tymczasem pozerala wzrokiem jej pupe. Byla nieduza, zgrabna, a przede wszystkim jedrna. Nieliczne wloski odcinaly sie od chropowatej skóry, teraz lsniacej milosnym potem. Tak… chciala ja piescic. Jezykiem, palcami, calym cialem… stracila panowanie nad soba, gdy dostrzegla pofaldowany pierscien odbytu, który zaciskal sie lekko pod jej oddechem. Jej usta wpily sie w podwoje dziewczyny, kiedy nos mial wciaz w pamieci zapach jej cipki, teraz toczacej wielkie ilosci soków.
– Nie przestawaj… – jeknela Sara z pelna aprobata. Zapomniala o wstydzie, o tym, gdzie (i kto) ja wlasnie dotykal. Liczyl sie tylko ten sliski jezyczek, który laskotal jej dziurke delikatna pieszczota, choc jednoczesnie tak stymulujaca, ze myslala, iz do orgazmu wystarczy ledwie lizniecie. Nie wiedziala, jak bardzo sie myli, zwlaszcza ze po chwili poczula tam cos zupelnie innego. Palec. W pierwszej chwili obrócila sie, by obrzucic partnerke pelnym wyrzutu spojrzeniem, jednak napotkawszy jej plonacy wzrok, zmiekla i poddala sie kolejnym igraszkom.
– Nie wstydz sie… pokaze ci, ile mozna zdzialac sama reka. Rozluznij sie… bede twoja nauczycielka – mruknela starsza, ponownie widzac niepewnosc mlodszej. I rychlo jej palec zaczal masowac zwieracz dziewczyny, która cicho postekiwala. Az wreszcie zaniósl do srodka zagiew oswiaty. Kinga nigdy nie sadzila, ze seks z kobieta zupelnie niedoswiadczona sprawi jej taka przyjemnosc. A jednak – czula, ze Sara jest jeszcze niezapisana karta, która bedzie mogla zapisac calkiem po swojemu. Fakt, ze byla znacznie mlodsza, tylko dodawal wszystkiemu pikanterii. Poczuwajac sie wielce do roli mentorki, kobieta dolozyla d**gi palec, starajac sie jednak robic to delikatnie, by nie sprawic dziewczynie niepotrzebnego bólu i nie zniechecic jej na starcie. Zwieracz zacisnal sie na jej palcach. Poczekala, az sie rozluzni, i zaczela lekko poruszac palcami. W srodku bylo ciasno i mokro. Gdy jednak zrobilo sie wystarczajaco duzo miejsca, do dwóch palców dolaczyl palec trzeci. Sara zacisnela posladki, czujac silniejsze doznania. Wcisnela twarz jeszcze mocniej w posciel, pojekujac.
– Poliz mnie tam – wydyszala, a Kinga nie wierzyla wlasnym uszom. Chyba wreszcie dziewczyna zyskala chec do nauki. Tym lepiej… znizyla usta ku jej kroczu, by rozpoczac nowa lekcje. Zarosnieta cipka lsnila w swietle swiecy. Z nabrzmialej lechtaczki zwisala nitka sluzu. Zlizala ja, a jej partnerka zatrzesla sie jak galareta. Zaraz potem ucalowala nabrzmiala lechtaczke i jezykiem powiodla wyzej, po malych i ksztaltnych wargach sromowych. I jeszcze wyzej, po skórze dzielacej kobiecosc od odbytu, po czym – zahaczajac o ten d**gi – zjechala z powrotem na dwa nabrzmiale platki i wlozyla mokry narzad pomiedzy. Wlosy lonowe Sary laskotaly ja po twarzy. Z kolei jeki pieszczonej niemal zamienily sie w krzyki. Obie nie dbaly jednak o to, czy ktos je uslyszy… namietnosc byla w stanie zagluszyc wszystko.
Starsza wpijajac sie wciaz w cipke mlodszej, siegnela wolna reka ku jej piersi i scisnela twardy sutek. d**ga coraz szybciej penetrowala jej odbyt, który juz dawno przestal stawiac opór. I wreszcie poczula (a moze uslyszala), ze dziewczyna dochodzi. Nie chcac tak szybko konczyc sprawy, oderwala sie od jej krocza, oblizujac sie z jej soków – te splywaly jej po ustach, policzkach i brodzie. Ich kwasno-slony smak, jeszcze bardziej ja podniecil. Wyciagnela palce z pupy partnerki i je równiez oblizala. Zdazyly sie pokryc slonym odbytniczym sluzem.
– Teraz twoja kolej. Pokaz, ile wynioslas z moich nauk – mruknela do Sary i opadla na plecy, rozkladajac nogi. Gestem zaprosila ja do siebie. W oczach mlodszej plonelo odarte juz ze wstydu pozadanie. Zblizyla sie i ucalowala kobiete. Najpierw lekko, pózniej jednak coraz zapalczywiej, wkladajac w to cale swoje podniecenie. Kinga, obeznana w te klocki, szybko odwzajemnila mokry pocalunek, urozmaicajac go swoim jezykiem. Czula piersi kochanki przycisniete do swoich, ich nabrzmiale sutki, bijace mocno serce… to nie moglo jednak trwac wiecznie. Ona pierwsza oderwala sie od dziewczyny i popchnela ja lekko do dolu. Ta nie kazala sobie powtarzac. Nie od razu przeszla jednak do rzeczy. Wpierw zaczela calowac stope kobiety, lekko ssac kazdy z palców, a pózniej przeszla do lydki, minela kolana, przeszla do ud, do ich wewnetrznej strony… i przeskoczyla na brzuch. Kinga przyjmowala te pieszczoty z mieszanka rozkoszy i zdziwienia. Od kogo sie ona tego nauczyla? Bo na pewno nie od niej… Poczula tez w koncu dzika niecierpliwosc, gdy Sara dotarla do jej piersi, lizac je i sciskajac, a co jakis czas delikatnie przygryzajac sutek.
I wreszcie zeszla z powrotem miedzy jej nogi, do miejsca, które bylo rozpalone juz do granic mozliwosci. Starsza spojrzala w dól i ujrzawszy tam twarzyczke mlodszej, myslala, ze dojdzie od samego widoku. Nozdrza d**giej zafalowaly, wciagajac ostra won podniecenia zmieszana z lekka nuta moczu.
– Wyliz mnie – jeknela kobieta ochryple, nie mogac juz dluzej czekac. Dziewczyna chyba tez nie mogla, bo wpila sie w jej wygolona szparke. Wpierw dosc nieumiejetnie, jednak zaraz potem pieszczota nabrala rytmu. Muskala oddechem lechtaczke, ssala i przygryzala wargi sromowe i wbiegala na chwile jezykiem do srodka, by w chwile pózniej wycofac sie i zajac pupa. W koncu przeszla juz do samej lechtaczki, zalewana coraz wieksza iloscia soków. Plecy Kingi wygiely sie w luk, oddech przyspieszyl, z ust wydarl sie przeciagly jek. Przycisnela rekami glowe kochanki do siebie, byle tylko poczuc mocniej jej szorstki jezyk. Az wreszcie doszla, podrygujac spazmatycznie i karmiac dziewczyne falami soków. Ta lizala ja jeszcze, by przedluzyc rozkosz, az wreszcie sama opadla obok i znowu pocalowala, przekazujac kobiecie smak jej wlasnej cipki.
– Bylas naprawde swietna… obawiam sie jednak, ze musze obronic swój honor – szepnela starsza, czujac na szyi goracy oddech mlodszej. – Siadz mi na twarzy.
– Co?… – po jej slowach w Sare wstapila dawna niesmialosc.
– Siadz smialo. To nie bedzie pierwszy raz, kiedy to robie – uspokoila ja partnerka. Dziewczyna wiec powoli kucnela nad jej twarza i zamarla w oczekiwaniu. Kinga chwycila ja za biodra i pociagnela nizej, po czym sama wessala sie w jej kobiecosc. To trwalo ledwie chwile. Gdy zblizaly sie do konca, jej kochanka zaczela sie poruszac, wcierajac sluz w twarz. I wreszcie doszla, wyciagajac sie jak struna i zaciskajac palce na jej piersiach.
– Koniec lekcji – oznajmila Kindze, gdy juz zeszla z jej twarzy i wtulila sie w jej cialo. – Jutro pierwszy egzamin.
I zasnely obie w tej pozycji, a Sara z poczuciem, ze wreszcie lubi nauke.