Letnia noc

Ben Esra telefonda seni bosaltmami ister misin?
Telefon Numaram: 00237 8000 92 32

Letnia noc
Byl pózny, letni wieczór, a wlasciwie wczesna noc. Pub niemal opustoszal. On siedzial na swoim ulubionym miejscu, saczyl ukochane cuba libre i obserwowal zaglówki w porcie jachtowym. Na plazy siedzialo kilka grupek korzystajac z pogody. Ktos gdzies gral na gitarze. Ot leniwy, wakacyjny czas.
Dopiero po chwili zorientowal sie, ze juz nie jest sam przy stoliku. Usiadla na przeciw niego z piwem dopitym do polowy. Nie mial pojecia, jak dlugo tu siedziala.
– Przepraszam, ale ten stolik jest zajety. – nie mial ochoty na rozmowy. Szczególnie z podpitymi laskami.
– Widze. Jednak znudzilo mi sie czekanie na twoje wyjscie. – ta bezposredniosc nieco zbila go z tropu. Wzruszyl tylko ramionami i dalej obserwowal jachty. Jesli ja zignoruje, moze sobie pójdzie.
Nie poszla.
– Chcialbys sie przejsc? – zapytala. Miala cos w glosie. Na pewno nie piwo. Brzmiala na calkiem trzezwa. Jednak zirytowal go jej tupet. Postanowil nie reagowac.
– Wiesz, to niegrzeczne tak ignorowac rozmówce.
– Niegrzeczne to jest takie zaczepianie obcej osoby. Jakbym chcial z kims pogadac, to bym zaprosil kogos znajomego.
– To sie poznajmy.
– Nie mam ochoty. Prosze sobie isc.
W tym momencie zabrzmial dzwon oznaczajacy, ze pub zostaje zamkniety i klienci proszeni sa do wyjscia.
Spojrzal na niedopity drink, ciezko westchnal, dopil jednym lykiem i ruszyl w strone drzwi. Po drodze podziekowal jeszcze barmanowi i wyszedl.
Szla za nim. Irytowalo go to potwornie. Przechodzili wlasnie zadrzewionym fragmentem bulwaru. Nie bylo tu latarni, wiec widocznosc tez byla slaba.
Moze to alkohol, a moze wrodzona zlosliwosc. Postanowil ja nastraszyc. Schowal sie za drzewem i czekal. Nie slyszal jej kroków, bo tutaj sciezka byla dopiero w budowie i lezala jedynie ubita ziemia.
Tego jednak sie nie spodziewal.
Nagle cos zimnego oplotlo mu nadgarstek. Kilka sekund pózniej byl przykuty kajdankami do drzewa. Rece mial z tylu, wiec widzial wszystko przed soba. A widzial ja. Stala tak z rekoma zalozonymi na piersi i usmiechala sie zlosliwie.
– Chciales byc lowca, jednak stales sie zwierzyna. Nie lubie jak sie mnie ignoruje. Teraz jednak nie masz jak uciec, wiec pogadamy.
– Moge zaczac sie drzec. Zaraz obok jest sad garnizonowy. Tam zawsze jest jakis wartownik. Jak nie on to policja bedzie tu za chwile.
I znów sie nie spodziewal. Wyciagnela z torebki odznake, a jemu szczeka opadla.
– To jakas pomylka. Jestem o cos oskarzony? Poszukiwany? To niemozliwe!
– Oj daj spokój. – zasmiala sie – Chcialam pogadac a ty mnie ignorowales. Nie lubie tego. Masz wiec nauczke. Choc teraz krecisz mnie jeszcze bardziej, gdy jestes taki bezbronny.
– C…Co?
– Slucham sie mówi. Mama nie uczyla? Postawmy sprawe jasno. Mam na ciebie ochote. Chcialam zagadac i zalatwic to w mily sposób. Jednak ty zachowales sie jak burak. Prawde mówiac, nawet lepiej wyszlo. Mam tylko jedno pytanie, od którego zalezy twój dalszy los. Chcesz mnie?
Byl jak w jakims snie. Nie wiedzial, co sie wlasnie dzieje. I nie wiedzial czemu z jego ust wyrwalo sie niekontrolowane “tak”.
Chwile potem, wciaz przykuty do drzewa, cicho jeczal z rozkoszy, gdy ona na kolanach ssala mu kutasa. Nie mógl sie ruszyc. Mial ogromna ochote zlapac ja za wlosy i wbic sie w jej gardlo. Zamiast tego doswiadczal tortur mocnego, powolnego obciagania.
– Blagam… Szybciej… Glebiej… – wyszeptal.
Przerwala na chwile. Spojrzala na niego i usmiechnela sie tak, ze ciarki przeszly mu po plecach.
– Nie ma mowy. Zamknij sie i ani sie waz dojsc mi w ustach. Byles niegrzeczny, wiec i ja nie zamierzam cie teraz sluchac. Jestes moja zabawka, rozumiesz?
Pokiwal tylko glowa.
Znów mu obciagala. Cala wola powstrzymywal sie przed dojsciem. Jeszcze nikt nigdy tak mu laski nie obrabial.
“Tortura” zakonczyla sie w odpowiednim momencie. Jeszcze chwila a by nie wytrzymal. To jednak nie byl koniec.
Odwrócila sie do niego tylem. Pochylila sie i zaczela na niego nabijac. Nie bylo to trudne. Doslownie sie z niej lalo.
– Chcialam pomeczyc cie jeszcze troche, ale chce cie juz w sobie. Byles grzeczny, wiec mozesz sie spuscic. Masz byc jednak cicho.
Po tych slowach nabila sie na niego az po sam koniec. Nie wytrzymal. W zyciu tak mocno nie doszedl. Mial wrazenie, ze ona wypompowuje z niego cala sperme.
– To juz? – zapytala udajac zdziwienie – Dobrze wiec.
Zakrecila jeszcze tylkiem i zeszla z niego. Z torebki wyciagnela kluczyk i otworzyla kajdanki.
– Podciagnij spodnie i chodz. Nie patrz tak. Noc jeszcze mloda a ja mam bardzo duza ochote na Ciebie. I nie powiedzialam, ze skonczylismy. Tak przy okazji – jestem Natalia.
Bez slowa ruszyl za nia.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir

ankara escort şirinevler escort mecidiyeköy escort şişli escort bakırköy escort görükle escort bayan bursa anal yapan escort bursa escort bursa escort bursa escort bursa escort şişli escort sex izle brazzers rokettube sincan escort rus escort çankaya escort mecidiyeköy escort bursa escort bayan görükle escort bursa escort bursa merkez escort bayan Hacklink Hacklink panel Hacklink bursa escort ankara escort Ankara escort bayan Ankara Escort Ankara Escort Rus Escort Eryaman Escort Etlik Escort Sincan Escort Çankaya Escort hurilerim.com Escort erzincan escort erzurum escort eskişehir escort giresun escort gümüşhane escort hakkari escort hatay escort ığdır escort ısparta escort istanbul escort Anadolu Yakası Escort Kartal escort Kurtköy escort Maltepe escort Pendik escort Kartal escort beylikdüzü escort antalya rus escort escort sincan escort dikmen escort escort escort escort travestileri travestileri keçiören escort etlik escort çankaya escort porno mamasiki.com bucur.net hayvanca.net lazimlik.net cidden.net Escort bayan Escort bayan escortsme.com anadoluyakasikadin.com kadikoykadin.com atasehirkadin.com umraniyekadin.com bostancikadin.com maltepekadin.com pendikkadin.com kurtkoykadin.com kartalkadin.com Hacklink istanbulspor.net şişli escort bursa escort ankara travesti By Casino bursa escort görükle escort bursa escort bursa escort bursa escort bursa escort